Moce wiatru są nawet nie złe. Ale ja i tak wolę latać na skrzydłach. Odbiłam się od powietrza (dziwnie to brzmi) pode mną i przybrałam smoczą postać.
- Jeeeej! - krzyknęłam nurkując. Po chwili wystrzeliłam pionowo w górę o mało nie potrącając Sary - Jak się bawisz Aniołku? - spytałam zatrzymując się tuż przed nią i wlepiając w nią spojrzenie swoich wielkich, fioletowych, smoczych oczu.
<Sara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz