Ruszyłem leniwym krokiem w stronę wąskiej ścieżki, która prowadziła na sam szczyt góry.
- Gdzie idziesz? - Asoko mnie dogonił.
- Poszukać kłopotów - odpowiedziałem surowo. Chciałem się nim trochę pobawić, sprawdzić ile jest wart, chociaż nie wydaje mi się, żeby przetrwał spotkanie z chimerą, ale z drugiej strony nie zaszkodzi, jeśli jakąś sprowokujemy.
***
Na przeciw wyskoczyły nam dwie bestie z baranią i lwią głową.
No proszę, nawet nie musiałem specjalnie się wysilać, żeby znaleźć jakiegoś przeciwnika.
Z "wężowego" ogona bestii wypłynął strumień ognia. Odskoczyłem na bok, unikając tym samym poparzeń. Nagle w moich dłoniach zapłonęły błękitne płomienie. Rzuciłem kilka kul w stronę jednej z chimer, ta zachwiała się pod wpływem zderzenia z ogromną ilością lazurowej energii. Skorzystałem z chwili nieuwagi bestii i wyciągnąłem z kieszeni magiczny liść, szepnąłem dwa słowa, po czym rzuciłem go w stronę potwora. Gdy maszkara dotknęła mej broni, niezwłocznie zamieniła się w kamień.
- Twoja kolej - powiedziałem do Asoko, wskazując na drugą bestię, po czym wskoczyłem na gałąź drzewa i zacząłem przyglądać się show.
(Asoko?)
No proszę, nawet nie musiałem specjalnie się wysilać, żeby znaleźć jakiegoś przeciwnika.
Z "wężowego" ogona bestii wypłynął strumień ognia. Odskoczyłem na bok, unikając tym samym poparzeń. Nagle w moich dłoniach zapłonęły błękitne płomienie. Rzuciłem kilka kul w stronę jednej z chimer, ta zachwiała się pod wpływem zderzenia z ogromną ilością lazurowej energii. Skorzystałem z chwili nieuwagi bestii i wyciągnąłem z kieszeni magiczny liść, szepnąłem dwa słowa, po czym rzuciłem go w stronę potwora. Gdy maszkara dotknęła mej broni, niezwłocznie zamieniła się w kamień.
- Twoja kolej - powiedziałem do Asoko, wskazując na drugą bestię, po czym wskoczyłem na gałąź drzewa i zacząłem przyglądać się show.
(Asoko?)