niedziela, 21 grudnia 2014

Od Ayano cd. Sean'a

Położyłam się z powrotem do łóżka. Nawet nie spodziewałam się, co zobaczę rano…
Wstałam wcześnie – niebo dopiero się różowiło. Zamierzałam zobaczyć, co tam u mojego jelenia. Weszłam do stajni, gdzie mój srebrny przyjaciel parsknął na powitanie.
- Cześć … - namyśliłam się chwilę. Musi mieć jakieś imię.
- Wiem! – wykrzyknęłam i położyłam rękę na chrapach zwierzaka – Od teraz zwiesz się Seyl.
Jeleń prychnął z zadowoleniem. 

***

Weszłam z powrotem do domu. Zobaczyłam tam ciemnowłosego chłopaka.


(Sean? Zadziwienie ^^)

Od Layli (Event cz. 3) - W szponach cieni

Sięgnęłam po torbę i przyciągnęłam ją do siebie. Jeden z cieni w ciągu kilku sekund związał mi nogi i ręce. Syknęłam pokazując kły. Drugi cień zatrzymał się metr ode mnie.
- Ciiiii... - syknął - Niiie wooolnooo ciii - nieludzko przeciągał sylaby. Pierwszy cień schylił się do moich skrępowanych nóg. Podciągnęłam je i z całej siły kopnęłam przeciwnika. Usłyszałam trzask pękających kości. Cień zatoczył się do tyłu skrzecząc.
- Zostawcie mnie! - wycedziłam szarpiąc się z linami. Cień przy mojej głowie wyciągnął coś błyszczącego. Strzykawka. Zrozumiałam to gdy wbił mi ją w szyję i wtłoczył do żył lodowato zimny płyn. Po chwili straciłam przytomność...

CDN.

Od Layli cd. Sary

Przysiadłam na dużym kamieniu tuż obok drzewa. Był nagrzany od słońca więc rozciągnęłam się na nim i przymknęłam oczy. Zamruczałam zadowolona.
- Co teraz porobimy? - otworzyłam jedno oko i spojrzałam na anielicę. Zeszła z drzewa i teraz stała kilka metrów ode mnie. Uniosłam jedno skrzydło. - Nic nie róbmy. Zapraszam - wskazałam głową w stronę skrzydła - Miło, ciepło i bezpiecznie. - Anielica zaśmiała się szczerze.

<Sara?>

Od Layli cd. Tomoe

Pobiegliśmy ścieżką w góry. Po chwili zatrzymałam się. Tuż obok ścieżki rozciągała się piękna polana. Wbiegłam w trawę ciągnąc za sobą Tomoe'go. Chwycił mnie i przyciągnął do siebie. Pociągnęłam go na dół. Cały czas się śmiałam. Nawet kiedy razem wylądowaliśmy na ziemi. Pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek. Jeszcze przez chwilę leżeliśmy w trawie. Zeszłam z Tomoe'go i usiadłam.
- Tu jest pięknie - wtuliłam się w niego.

<Tomoe?>

Od Belli (event) - W poszukiwaniu Ivy cz. 1

Pewnego dnia, idąc przez tereny naszej krainy słyszałam tylko jedno: "Och, gdzie one mogły się podziać?", "Kto je odnajdzie?", "Bez nich nie będzie Świąt!". W końcu nie wytrzymałam:
- No ludzie, o kim wy mówicie?! - wrzasnęłam.
Szybko się jednak opamiętała.
- O elfach Świętego Mikołaja. Zaginęły, a bez nich nie będzie Świąt! - poinformowała mnie Sara.
- O... Czemu nikt mi nie powiedział! Zgłaszam się na ochotniczkę! Znajdę je! - powiedziałam. - Tylko którego by poszukać...?
Na słupie stojącym niedaleko znalazłam informacje o wszystkich zaginionych elfach. Wybrałam Ivę za swój cel i ruszyłam w drogę.

CDN