środa, 12 listopada 2014

Od Shine cd. Belli

- Jak ci się podoba mój nowy przyjaciel? - podeszła prezentując towarzysza.
- Nie wiem jak wygląda, jeśli go dotknę to może sobie wyobrażę - odparłam, jednak w odpowiedzi usłyszałam bojowy mruk orła. Uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Nie będę ryzykować, nie warto drażnić takich jak on. Zostanę przy Kaste - pogłaskałam psa.

<Bella?>

Od Sean'a cd. Ayano

Weszliśmy do chatki. Od razu zapaliłem świecznik, który odgonił mrok.
Domek miał pięć cztery pomieszczenia - dwie sypialnie, łazienkę oraz salon łączony z kuchnią, właściwie ciężko było to nazwać mianem kuchni. Mała, prawie polowa kuchenka, komin odprowadzający dym i stół do siekania. Warunki godne biednych ludzi, nie żebym narzekał, w gorszych domach się spało.
- Może pójdę się odświeżyć - powiedziała Ayano i ruszyła w stronę łazienki. W tym czasie zrzuciłem hermetyczną zbroję zostając w potarganej koszulce oraz spodniach. Sprzątnąłem trochę sypialnie i przykryłem łóżka kocami. Przygotowałem też niewielką kolację, niewielką, bo na kucharza się nie nadaję.

<Ayano?>

Od Belli cd. Layko

- Miło mi cię poznać! - powiedział.
- Mnie też. - uśmiechnęłam się. - Jesteś tutaj nowy?
- Tak, ale już powoli zaczynam się przyzwyczajać.
- Ja dołączyłam chyba z miesiąc temu. Miłe są tutejsze osoby.
- To dobrze. Hej, może się przejdziemy? - zaproponował.
- Chętnie! - przytaknęłam.
Poszliśmy, nadal rozmawiając.

<Layko? ;)>

Nowy towarzysz!


Imię: Grzmot
Rasa: orzeł
Płeć: Samiec
Wiek: Nieokreślony
Charakter: Odpowiedzialny, silny, gotowy do poświęceń, odważny, troskliwy, lojalny (ale tylko Belli!).
Moce: Ma tylko normalne latanie. Do walki używa swojego ostrego dzioba i szponów.
Właściciel: Bella Foxtail

Od Belli cd. Shine

Był piękny. Nie był jednak taki, jak inne.



Wszystkie miały typowy wygląd orła bielika - głowa biała, reszta brązowa. A ten był cały brązowy. Nie wiem, czy to jakaś inna rasa, czy może jakiś mieszaniec, ale było w nim coś... coś... wspaniałego. Innego. Fantastycznego! Bardzo mi się spodobał... Nie mogę mówić jednak, że jest to orzeł bielik. Będę mówić więc po prostu - orzeł, bo nie jestem pewna co do jego gatunku. Pogłaskałam go dwoma palcami.
- Chyba mnie polubił! - uśmiechnęłam się. - Będzie ci pasowało imię... Grzmot. Tak, Grzmot! Podoba ci się, ptaszku? - zwróciłam się do orła.
Ten wzleciał w powietrze i zrobił wokół mnie kilka okrążeń. Potem znów usiadł i przytaknął główką.

<Shine?>

Od Ayano cd. Sean'a

- Pięknie tu jest. – szepnęłam. Usiadłam na zboczu, a obok mnie przycupnął Sean.
- O czym myślisz? – spytał mnie patrząc na uśpione Hope.
- O wielkich lodach czekoladowych. No i też o rodzinie. – szepnęłam patrząc na chłopaka połyskliwymi oczami.
- Chodź jest już późno. – powiedział smutno. Wziął mnie za rękę i wsadził na Nixie.
- Ale, gdzie polecimy? – spytałam.
- Na pewno nie do Hope. Jest tam za wiele podejrzanych typów. Znam taką chatkę, gdzie możemy przespać noc.
Wskoczył na Anthart’a i polecieliśmy. Lecieliśmy długo, ale wreszcie dotarliśmy do jakiegoś lasu.



- Jesteśmy na miejscu. – powiedział Sean zeskakując z konia. Tam na dużej polanie stała drewniana chatka.

(Sean?)