niedziela, 16 listopada 2014

Od Ayano cd. Sean'a

Spojrzałam na niego błyszczącymi oczami. Serce zaczęło mi bić mocniej i nie mogłam oddychać. Mnie? T – Takiego odmieńca … lycankę? Co ja mam w sobie?
- Naprawdę? – spytałam niedowierzając.
- No jasne… - powiedział z uśmiechem.
- Ja ciebie też kocham! – powiedziałam na przemian śmiejąc się i płacząc.
- Nie przeszkadza ci to, że jestem … no taka? – spytałam cicho – Wiesz … zamieniam się w potwora…
- No a ja? Miałaś ze mną trochę kłopotu. Ale będziemy się nawzajem wspierać. – szepnął i złapał mnie za rękę. Szliśmy dalej przez las nie myśląc o spaniu. Byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Czułam się wspaniale mając osobę, na której mi zależy. Nagle usłyszeliśmy jakiś szelest. Z krzaków wyskoczył raniony jeleń. Miał srebrzystobiałą sierść, a z boku wystawała mu strzała o jasnym drzewcu.
- Hej, ale to jest… - zaczęłam i wtedy w pogoń za zwierzęciem wyskoczyła zgraja pokracznych stworów.
- Sean musimy go uratować!

(Sean? <3)

Od Shine cd. Belli

Płacz dochodził z jaskini. Weszłyśmy niepewnie do groty i ruszyłyśmy skomplikowanym systemem korytarzy, aż wreszcie dotarłyśmy do wielkiej sali, a na środku siedziała mała dziewczynka.

<Bella?>

Od Sean'a cd. Ayano

Zeskoczyliśmy z gałęzi i ruszyliśmy na spacer.
Coś się ze mną działo. Serce waliło jak szalone, starałem się zdusić w sobie myśl, że... Ale nic nie pomagało. Ilekroć się starałem zaprzestać temu, tyle razy to powracało.
"Nie daję rady...", myślałem "Powiedz to tchórzu!"
W pewnej chwili zatrzymałem się.
- Sean? - Ayano odwróciła się. Podszedłem do dziewczyny.
- Kocham Cię - pocałowałem Ayano.

<Ayano? :3>