- Może przygoda jest bliżej niż myślisz - odparłam zagadkowo. Przekroczyłyśmy mury miasta. Wolnym krokiem przechadzałyśmy się uliczkami, nagle usłyszałam krzyk
- Pomocy! - wołała jakaś kobieta
- Słyszysz? - spytałam Sarę, kiwnęła głową - To tam - wskazałam ręką kierunek i pobiegłam. Wybiegłam zza rogu i zobaczyłam trzech typków okradających jakąś kobietę. Zamieniłam się w smoka i zaryczałam tak głośno, że aż zatrzęsły się mury.
<Sara?>
czwartek, 25 września 2014
Od Layli cd. Sary
Od Layli cd. Tomoe
- No oczywiście - uśmiechnęłam się - Tylko musisz mnie tam zaprowadzić. Jeszcze nigdy tam nie byłam - spuściłam wzrok
<Tomoe?>
Od Asoko cd. Yasmin
W pewnym momencie demony wyłoniły się z wody i nas porwały. Pojawiliśmy się pomiędzy granicą demonów a aniołów. W pewnym momencie rzuciłem czar i nas puściły a my spadaliśmy na sam dół miasta Hope. Długo to trwało ale złapałem równowagę i podniosłem Yasmin. W końcu wylądowaliśmy.
- Nic Ci nie jest? - zapytałem zmartwiony, nie wiedziałem czego mogły chcieć od nas te demony...
< Yasmin ? >
Od Tomoe cd. Layli
- Z ciebie też świetna kucharka - odpowiedziałem i pomogłem lycance zmywać, a gdy wszystkie talerze znalazły się w szafce, zapytałem:
- Może wybierzemy się do Świątyni Lycan? Podobno jest to idealne miejsce na trening.
<Layla?>
Od Sary cd. Layli
- Może się gdzieś przejdziemy? - spytałam, wyrzucając ogryzek w krzaki.
- Czemu nie... zgoda - uśmiechnęła się.
Ruszyłyśmy leniwym krokiem przed siebie, było nam bardzo wesoło. Opowiadałyśmy sobie najróżniejsze historie oraz przygody, śmiejąc się przy tym głośno.
- Chciałabym przeżyć jeszcze jakąś przygodę... - uśmiechnęłam się.
<Layla?>
Od Yasmin cd. Asoko
-Zimna woda. - zaśmiałam się po wynużeniu.
-Zaraz się przyzwyczaisz! -Asoko ruszył ręką i mnie ochlapał.
-Oż ty... -znów się zaśmiałam i zaczęła się bitwa. Bitwa na chlapanie.
Po dość długiej walce wzleciałam w niebo, żeby się osuszyć. Asoko poleciał za mną.
-Wiesz, na prawdę Cię polubiłam. -powiedziałam.
< Asoko? >
Od Asoko cd. Layli
- Ładnie, prawda? - powiedziała chichocząc Layla.
- Tak... mieszkasz na... drzewie? - Powiedziałem.
- Tak - odpowiedziała.
- To jak... mam sobie już iść czy chcesz ze mną gdzieś pójść? - zapytałem.
<Layla?>
Do Sonayi cd. Logana
-Miło było Cię poznać - powiedziałam wychodząc z domu.
Od Sonayi cd. Emily
Od Emily cd. Sonayi
Rzeczywiście, to miejsce było cudowne. Ta woda, ta zieleń...
Zerknęłam jeszcze raz w stronę wodospadów, po czym nieśmiało spytałam:
-Pójdziemy się kąpać?
Ku mojemu szczęściu Sonaya zareagowała na propozycję z wielkim entuzjazmem. Po chwili obydwie wskoczyłyśmy do wody.
Byłyśmy w niej dość długo, choć w moim przypadku polegało to na wielokrotnym wchodzeniu i wybieganiu z wrzaskiem, że jest za zimno.
Ale nic nie trwa wiecznie. Po jakimś czasie ze smutkiem stwierdziłam, że już się ściemnia.
Chciałam, żeby ten dzień nigdy się nie kończył, ale cóż...
-Już późno-stwierdziłam cicho. Oczywiście, nie miałam gdzie wracać, ale teraz pomyślałam, że lepiej będzie, jak wrócę do samotności, szczególnie na noc. Przecież to nigdy nie odeszło.
<Sonaya ? >
Od Sonayi cd. Katherine
- Jakiego wodospadu? - Katherine zapytała dziwnie.
- Wodospad prawdy, tam ujrzysz swe prawdziwe oblicze, kim powinnaś zostać. - powiedziałam
<Katherine? >
Od Logana cd. Sonayi
- Sorry, ale nie umiem wybierać filmów - powiedziałem
-Nie szkodzi... - odpowiedziała, a ja się uśmiechnąłem.
< Sonaya ? >
Od Katherine cd. Sonayi
- Dzięki- odpowiedziałam.
-Nie ma za co. -Sonaya zaśmiała się.
Wróciłam do swojej materialnej formy. Zawsze ciekawiło mnie jak to jest być aniołem? Przyznam, że dla niektórych, by to się podobało, ale nie dla mnie.
<Sonaya? Wybacz, że takie krótkie >