- Spokojna głowa, wiem którędy należy iść - powiedziałem i wyszliśmy z domu Layli. Spokojnym krokiem ruszyliśmy przed siebie. Nie widziałem powodu, aby się śpieszyć, a więc po co biec, skoro można zwolnić i przyjrzeć się otoczeniu?
***
Po dwudziestu minutach dotarliśmy na miejsce.
- Czas rozpocząć trening - skierowałem się na stary, lekko zniszczony, ale jeszcze dobry tor przeszkód. Szybko uwinąłem się ze wszystkimi pułapkami.
<Layla?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz