Szłyśmy dalej opustoszałą równiną. Nagle zza krzaków wyskoczył przerażony jeleń. Pokręcił się chwilę przed nami, a potem uciekł dalej. Za chwilę w pogoń za nim wybiegło stado garbatych stworzeń.
- Gnomy? – rzuciłam pytanie w przestrzeń.
- Gdzie tam gnomy! To gargulce karłowate! Biedny jeleń już po nim. – powiedziala Sonaya.
- Nie pozwolimy na to! – krzyknęłam wojowniczo i przemieniłam się w wilka. Dobiegłam do stada chrypiących poczwar. Dopadłam do gardła jednemu i wtedy jelonek zahamował i spojrzał na mnie świecącymi oczami. Dopiero teraz zobaczyłam jaki jest piękny. Taki … srebrzystobiały. Wtedy nadleciały Sara i Sonaya.
(Dziewczyny?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz