Był piękny. Nie był jednak taki, jak inne.
Wszystkie miały typowy wygląd orła bielika - głowa biała, reszta brązowa. A ten był cały brązowy. Nie wiem, czy to jakaś inna rasa, czy może jakiś mieszaniec, ale było w nim coś... coś... wspaniałego. Innego. Fantastycznego! Bardzo mi się spodobał... Nie mogę mówić jednak, że jest to orzeł bielik. Będę mówić więc po prostu - orzeł, bo nie jestem pewna co do jego gatunku. Pogłaskałam go dwoma palcami.
- Chyba mnie polubił! - uśmiechnęłam się. - Będzie ci pasowało imię... Grzmot. Tak, Grzmot! Podoba ci się, ptaszku? - zwróciłam się do orła.
Ten wzleciał w powietrze i zrobił wokół mnie kilka okrążeń. Potem znów usiadł i przytaknął główką.
<Shine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz