środa, 29 października 2014

Od Tomoe cd. Layli

- Pięknie - szepnąłem wpatrując się w konstelacje.
- Racja - powiedziała cicho Layla, jakby bała się spłoszyć gwiazdy.
- Chodźmy lepiej, zimno się robi - wstałem z koca i podałem Layli dłoń. Lycanka podniosła się z ziemi.
Machnąłem ręką na kilka duchów, aby zabrały wszystkie rzeczy z łąki, a ja odprowadziłem dziewczynę do jej domu.
- To do jutra! - pomachałem na pożegnanie i odszedłem.

***

"Co się z tobą dzieje, baranie?" Karciłem się w duchu próbując opanować drżące dłonie. Serce biło mocniej i szybciej. Było mi coraz trudniej zaczerpnąć powietrza.
Jak zwykle próbowałem wmówić sobie jakieś bzdury, aby uniknąć prawdy, jednakże ja tylko się oszukuję. Prędzej czy później wszystko powiem... Bo prawda jest taka, że...

***

- Layla! - biegłem za lycanką.
- Cześć Tomoe! - uśmiechnęła się na mój widok.
- Cześć, słuchaj... Mam Ci coś do powiedzenia... Wczoraj dużo myślałem i teraz już wiem, że... Cię kocham - wziąłem dziewczynę za ręce.

<Layla?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz