Złapałam kwiat.
- Ale piękny… - szepnęłam z zachwytem po czym wplotłam go sobie we włosy.
- Chodź usiądziemy. – powiedział Sean i usiedliśmy na ławce. Księżyc właśnie wyszedł zza chmur oświetlając cały park. Nixie i Anthart pasły się kawałek dalej.
- Wiesz … ja też cię lubię. – powiedziałam cicho patrząc mu w oczy. Uśmiechnął się i spojrzał na niebo. Spadła gwiazda.
- Ktoś umarł … - szepnęłam i pomyślałam życzenie.
(Sean? Jakie masz życzenie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz