Pchnęłam lekko Bellę w stronę gniazd.
- Najpierw któryś Cię musi polubić - powiedziałam szeptem, usiadłam obok Kaste i zaczęłam się przyglądać kitsune.
Podeszła niepewnie do grupki orłów.
- Eeeee... Cześć - uśmiechnęła się nerwowo. Ptaki odpowiedziały jej donośnym skrzekiem, po czym odleciały.
- Tak, bardzo fajnie, akurat któryś mnie polubi - powlekła się do kolejnego orlego towarzystwa. Tym razem zostało kilka i zaczęło się jej przyglądać. Jeden nawet wskoczył na ramię Belli.
<Bella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz