Szedłem sobie na spacer. Trzeba się w końcu dotleniać. Zobaczyłem ptaki siedzące niedaleko. Sięgnąłem do kieszeni w której znalazło się parę jeszcze ziarenek. Wziąłem je i dałem ptaszynom. Te zaczęły ćwierkać. Uśmiechnąłem się i poszedłem dalej. Słońce świeciło dosyć mocno. Skręciłem w lewo, wpadłem przez przypadek na jakąś dziewczynę.
- Przepraszam.- rzekłem odchodząc dwa kroki w tył.
- Spokojnie.- odpowiedziała.
- A więc jestem Layko.- uśmiechnąłem się.
- Bella.-
< Bella? ^u^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz