Weszłam do salonu i spojrzałam na podłogę.
- Gratuluję. – szepnęłam czule. Sean wstał i pocałował mnie w czoło.
- Może się przejdziemy?
- Jasne.
Ubrałam sweter w gwiazdki i buty do pół łydki. Tak ubrana zeszłam na dół. Złapałam Sean’a za rękę i wyszliśmy. Było pięknie – księżyc świecił wyjątkowo jasno, a zwierzęta przemykały koło nas.
- Jest … fantastycznie. – powiedziałam. Przytuliłam się do Sean’a i pocałowałam go namiętnie. Nie mogłam się po prostu powstrzymać – tak bardzo go kochałam.
(Sean? Wybacz, że tak późno)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz