- Więc zapraszam panienkę na wycieczkę terenoznawczą - Markus wyciągnął dłoń w stronę dziewczyny. Kira spojrzała na rękę chłopaka i zeszła z łóżka drugą stroną, omijając mechanicznego wielkim łukiem. Trochę to zdziwiło blondyna ale nic nie powiedział.
- To może najpierw pokażę panience miejsce najbliżej mojego domu, a mianowicie Polanę Marzeń, skąd ruszymy do Latającego Raju na podniebnym rydwanie - zaśmiał się, otwierając drzwi przed Kirą.
- A skąd weźmiesz rydwan, za przeproszeniem? - spojrzała na Markusa.
- To już są sposoby mieszkańców Hope - uśmiechnął się i zagwizdał na dwóch palcach, gdy otoczyła ich zielona, miękka trawa Polany Marzeń. Przed nimi przystanęli Haprhus oraz Helios, a za ogierami toczył się pozłacany rydwan.
- Panie przodem - ukłonił się przed białogłową.
<Kira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz