- To Sytry, mój dawny przyjaciel, a dziś pośrednik między mną a pewnym facetem... - mruknąłem.
- Kim? - spytała.
- Były wspólnik... - powiedziałem ponuro - "Pracowaliśmy" razem, a konretnie... Mordowaliśmy...
Spojrzałem na Laylę. Nie wyglądała na zadowoloną.
<Layla? Nie bij... xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz