Nagle odwróciłam się i był tam Logan. Przytuliłam go.
- Masz tak więcej nie robić... - powiedziałam.
- Dlaczego? - zapytał jakby chciał usłyszeć to co wiedział, że powiem.
- Bo... bo... - nie dokończyłam i go puściłam.
- Bo? - zapytał.
- A wiesz co, nic. - Odwróciłam się i szłam w kierunku strumyka. Jednak on mi na to nie pozwolił i złapał mnie za rękę.
- Serio, chcesz wyjść? - zapytał.
- Idę do strumyka... - odpowiedziałam.
- Iść z tobą? - zapytał.
- Jeśli mnie dogonisz... - zanurkowałam i zaczęłam bardzo szybko płynąć ponieważ dodałam z tyłu wiatr który tylko mi pomagał z prędkością.
< Logan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz