sobota, 13 września 2014

Od Tomoe do kogoś

Udałem się w stronę Gór Natchnienia. Słyszałem, że to najlepsze miejsce dla samotników, którzy szukają spokoju, a także można spotkać wiele agresywnych stworzeń, z którymi można powalczyć, ale jak na razie nic się nie działo. Błoga cisza oraz delikatna mgła otaczała mnie ze wszystkich stron. Ciepły wiatr grał na liściach i muskał lustro jeziora. Neonowe motyle ganiały się wśród trzcin, a ptaki koncertowały na gałęziach. Niczego więcej nie potrzebowałem, tylko chwili ciszy...
Niespodziewanie usłyszałem szelest liści, ktoś najwidoczniej krył się w lesie.
- Wyjdź i pokarz swą twarz - odrzekłem spokojnie.

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz