- Nie bój się, nie dam Cię zjeść podziemnym potworom - zaśmiałam się i zmaterializowałam lampę naftową, gdy stanęłyśmy przed wejściem do kopalni. Uśmiechnęłam się i pchnęłam lekko lycankę. Ruszyłyśmy raźnym krokiem przez tunel nucąc coś pod nosem raz po raz. Lampa torowała nam drogę wśród ciemnościach korytarzy oraz cieni. Wkrótce mrok począł ulatniać się. Niewiadomo jak, niewiadomo gdzie, ale robiło się coraz jaśniej, a lampa nie musiała już nam towarzyszyć.
Wydawało się, że korytarz nie ma końca i że cały czas chodzimy w kółko, jednakże wreszcie stanęłyśmy przed wieeeeeeelką wnęką w ziemi, a w nim stała mała chatka z aureolą nad dachem.
<Layla?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz