- Śniadanie gotowe, czeka na Ciebie na dole - uśmiechnąłem się.
- A ty? - spytała.
- Ja już jadłem, właśnie idę brać się za naprawianie dachu - wyszedłem z pokoju Ayano i chwyciłem za młotek oraz gwoździe. Za domem znalazłem mnóstwo drewna oraz materiałów, które mogą się przydać.
Wniosłem na dach deski i sam się wdrapałem na szczyt budynku. Po ukończeniu remontu okrycia gmachu, naprawiłem zniszczone krzesła, naoliwiłem zawiasy w drzwiach i szafach, wyczyściłem komin oraz wymieniłem spruchniałe deski na schodach.
<Ayano?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz