- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - dotknąłem dłoni lycanki.
- Miej... my nadzie... ję - wyjąkała. Uśmiechnąłem się i przysunąłem jej rękę do mych ust, trwaliśmy tak jeszcze przez chwilę, lecz wkrótce wstałem z podłogi.
- Jesteś głodna? Coś Ci przygotować? - spytałem.
<Layla? Wybacz, że krótkie.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz