Wstałam wcześnie – niebo dopiero się różowiło. Zamierzałam zobaczyć, co tam u mojego jelenia. Weszłam do stajni, gdzie mój srebrny przyjaciel parsknął na powitanie.
- Cześć … - namyśliłam się chwilę. Musi mieć jakieś imię.
- Wiem! – wykrzyknęłam i położyłam rękę na chrapach zwierzaka – Od teraz zwiesz się Seyl.
Jeleń prychnął z zadowoleniem.
***
Weszłam z powrotem do domu. Zobaczyłam tam ciemnowłosego chłopaka.
(Sean? Zadziwienie ^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz