-Łał... -zdołałam wydusić. -Piękne miejsce... -szepnęłam.
-Podoba ci się? -spytała anielica.
-Jeszcze jak! -krzyknęłam. -Ale i tak jazda była najlepsza. -znów na mojej twarzy zagościł uśmiech.
Rozprostowałam skrzydła i wzleciałam w górę, zrobiłam trzy pętle i wróciłam do Sary.
-Ostatnio cieszyłam się tak w radzie aniołów. -powiedziałam, a uśmiech znikł. -Ale rada aniołów nie jest mi już potrzebna. Nie chcę bć stróżem, bo co, jeśli znów trafi mi się dziecko demon? Jednak... Jednak chcę się pozbyć demona, chcę być aniołem, jakimkolwiek, chociażby upadłym... -mówiłam. -Saro, a ty jakim jesteś aniołem? -spytałam z ciekawości.
<Saro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz