- Coś w Twojej radzie jest - powiedział chłopak i cofnął się o krok do tyłu, po czym wyjął magiczny liść. - Ale warto spróbować - uśmiechnął się do Layli. Przysunął listek do ust, wyszeptując po cichu słowa, po chwili rzucił zaczarowaną broń w stronę minotaura. Cząstka rośliny wylądował na hełmie bestii.
- Eee... Masz jakiś plan? - odezwała się Layla.
- Cierpliwości - mruknął i dalej wpatrywał się w swój magiczny artefakt. Wreszcie liść zalśnił bladym światłem, powodując zmniejszanie się hełmu maszkary.
- Teraz można uciekać - zaśmiał się.
<Layla? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz