poniedziałek, 12 stycznia 2015

Zamykamy

Hej wszystkim, otóż jest to ostatnia notka jaką czytacie. Tak, sam tytuł zdradził to, co chciałabym Wam razem z Sonayą przekazać. KWN zostaje zamknięte. Przepraszamy i bardzo dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami. To było prawdziwe szczęście zajrzeć na Howrse, aby potem zobaczyć wiadomość z opowiadaniem, ale nie oszukujmy się. Blog upadł... Jeszcze raz dziękujemy i żegnamy...


/Sara & Sonaya

sobota, 10 stycznia 2015

Od Kiry cd. Markusa

Markus był jakiś nieswój dzisiaj. Nie wiedziałam co się stało, o co chodzi, ale nie chciałam go o to wypytywać. Nie chciałam być wścibska. Dlatego szybko weszłam do łazienki. Wzięłam długi, ciepły prysznic. Ubrałam się szybko i wyszłam. Nie wiedziałam co mam teraz ze sobą zrobić, więc zeszłam na dół i zaczęłam się rozglądać dookoła.

< Markus ? brak weny :/ >

Od Layli cd. Tomoe

Odsunęłam się i przyjrzałam Tomoe'mu. Nagle mnie olśniło. Jeśli nie chce wstawać to zawsze można... zmienić się w kota (XD). I tak też zrobiłam. Po chwili wcisnęłam się między ręce chłopaka, zwinęłam w mały kłębek i zaczęłam mruczeć. Odwróciłam brązowy łepek i spojrzałam lisowi w oczy.

<Tomoe? Moja wena jest już daleko>

Od Tomoe cd. Layli

- Nie wiem - chłopak położył się na trawie i ziewnął. - Może pójdziemy do House of Magic? Tam zawsze coś się dzieje.
- Czemu by nie... Może znajdziemy sobie jakieś zajęcie... - uśmiechnęła się Layla.
- Ale teraz nie chce mi się wstać - Tomoe zwinął się w kłębuszek i zamknął oczy. Widział, że denerwuje swoim zachowaniem dziewczynę, więc zaczął jeszcze udawać, że chrapie.
- Wstawaj! - zmiennokształtna szturchnęła lekko kitsune, ale w odpowiedzi uzyskała lisim ogonem prosto w twarz.

<Layla? xD>

piątek, 9 stycznia 2015

Od Markusa cd. Kiry

Chłopak nie spał przez resztę nocy, zmęczenie było tak wielkie, że nie mógł usnąć, więc z rana odbiło się to na jego formie. Chodził po domu i straszył jak najgorsze widmo, a przytomność pozostała chyba w jego sypialni, ponieważ prawię wpadł na Kirę.
- Och... Przepraszam, mademoiselle, ślepy jestem oraz niezdarny, najmocniej przepraszam... - wydukał, kłaniając się przed białowłosą.
- Nic nie szkodzi... - odparła speszona zachowaniem chłopaka, po czym w przeciągu jednej sekundy zniknęła za drzwiami łazienki.

<Kira?>

Od Layli cd. Tomoe

- Niewdzięcznik. Ty mu świat pokazujesz, a on w ciebie ogniem ciska - zaczęłam bawić się swoim kocim ogonem.
Zabawne, że klasyfikują mnie na lycankę. Moja matka była kotołakiem, a ojciec zmiennokształtnym. Poza zdolnościami zmiennokształtnych wyglądam jak kotołak, a oni przypisują mnie do wilków. Doprawdy interesujące.
Tomoe wstał i podszedł do mnie.
- Nie rób tak więcej - poprosił cicho. Przytuliłam chłopaka
- Już nie będę chyba, że sam o to poprosisz. Co masz ochotę porobić?

<Tomoe?>

Od Kiry cd. Markusa

Za pierwszym razem bardzo szybko zasnęłam, ale niestety już po niespełna godzinie się obudziłam. Cóż.... chyba byłam naiwna, skoro twierdziłam, że będę mogła spokojnie spać, jakby się nic nigdy nie wydarzyło. Niestety wspomnienia wróciły. Nie mogłam dalej spać, nie chciałam spać. Bałam się, że obrazy z przeszłości wrócą raz jeszcze. Nie chciałam budzić Markusa, dlatego pochodziłam chwilę po pokoju, aby się uspokoić, a później usiadałam na łóżku. Czekałam na to, co przyniesie mi noc.

< Markus ? >

czwartek, 8 stycznia 2015

Od Tomoe cd. Layli

- Mów za siebie... - odparł, próbując opanować wirujący świat.
- Oj tam, oj tam - uśmiechnęła się i rozczochrała włosy kitsune.
- Pffff... - fuknął, po czym przysiadł na ziemi, gładząc swój lisi ogon.
- Księżniczka się znalazła - Layla roześmiała się.
- Księżniczki też mają pazurki - rzucił kulą ognia w zmiennokształtną, specjalnie pudłując.

<Layla? Brak weny ;-;>

Od Markusa cd. Kiry

Po kolacji Kira udała się do pokoju gościnnego, a Markus odwiedził jeszcze swoją pracownię. Poodkładał na miejsca arkusze, rysunki, kartki oraz notatki. Skończył też kilka ostatnich prac i zanim się spostrzegł wybiła północ. Zajrzał jeszcze do sypialni dziewczyny sprawdzić czy aby na pewno dobrze się czuje, lecz białogłowa spała, co uspokoiło chłopaka. Martwił się, że mademoiselle Kira może denerwuje się, ale nie było takiej potrzeby, przynajmniej na razie.
Markus udał się do swojego pokoju, gzie zdjął but, ukrywający blaszaną nogę. Podkręcił parę śrubek, naoliwił i wyczyścił tryby, po czym poszedł spać. Nie była to najspokojniejsza noc. Miał same koszmary. Raz mu się śniło, że ktoś go dusi, drugi raz sztyletowano blondyna, a za trzecim razem krzywdzono rodzinę chłopaka, dlatego nie wytrzymał i wyskoczył z łóżka, zaczął krążyć dookoła pokoju, gdy nagle usłyszał ciche kroki. Wyjrzał z pomieszczenia, ale nie ważył się pokazać, ani odezwać. Wiedział, że potrzebuje chwili "bez niego", więc bez słowa zamknął drzwi i usiadł przy ścianie.

<Kira?>

wtorek, 6 stycznia 2015

Od Layli cd. Tomoe

- Dobra przyjęte - znowu zacisnęłam szpony - A teraz wskakuj - uniosłam łapę tak by Tomoe miał łatwo wejść mi na grzbiet.
- No dobra... Co teraz? - usłyszałam po chwili
- Trzymaj się - rzuciłam i złożyłam skrzydła. Pomknęłam ku ziemi z zawrotną prędkością zupełnie nie zwracając uwagi na protesty Tomoe'go. Gdy ziemia była już niebezpiecznie blisko rozłożyłam skrzydła i spiralą opadłam ku ziemi.
- Nie było aż tak źle - skomentowałam widząc minę lisa

<Tomoe? Ja? Ja się nad nikim nie znęcam C; >

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Tomoe cd. Layli

Chłopak pomimo ostrzeżeń lycanki zerknął w dół i przeraził się tego, jak małe jest miasto Hope z tej perspektywy.
- Postaw mnie na ziemię! Layla! - spanikował.
- Dobra! - smoczyca rozluźniła szpony, wypuszczając kitsune.
- Nieeeeeeeeee! Złap mnie! Złap! - krzyczał. Dziewczyna roześmiała się, zanurkowała i ponownie pochwyciła Tomoe.
- Przeproś! - odezwała się.
- Nigdy! - fuknął.
- Ojoj! - puściła jeden szpon, potem kolejny, jeszcze jeden i tak dalej.
- Dobra! Przepraszam! - powiedział.

<Layla? Znęcasz się nad swoim chłopakiem? Nieładnie xD>

sobota, 3 stycznia 2015

Od Kiry cd. Markusa

Usłyszałam głos Markusa. Szybko zeszłam na dół i skierowałam się w stronę kuchni. Stół był pełen przeróżnych potraw. Ujrzałam dwa nakrycia. Podeszłam do jednego. Chłopak podszedł i odsunął mi krzesło.
- Dziękuję - powiedziałam siadając
- Na co masz ochotę ? - spytał
Skierowałam swój wzrok po stole. Nałożyłam sobie kilka ziemniaków i do tego sałatkę.

< Markus ? >

piątek, 2 stycznia 2015

Od Markusa cd. Kiry

- Mademoiselle! Kolacja gotowa! - krzyknął Markus i postawił na stole dwa kubki z gorącą herbatą, nad którą unosiła się biała para. Odszedł parę kroków, po czym zerknął na owoce swojej pracy. Ciepłe ziemniaki, pyszna sałatka, a na podwieczorek sernik. Chłopak miał nadzieję, że Kirze będzie smakować.

<Kira? Brak weny ;-;>

czwartek, 1 stycznia 2015

Powitajmy towarzysza Kiry - Lilianę!


Imię: Liliana
Rasa: unipeg
Płeć: klacz
Wiek: 4 lata
Charakter: miał, dobra, zawsze służy radą, ufa tylko wybranym osobą, przyjacielska, zabawna
Moce: Panuje nad nocą, Czytanie w myślach, panuje nad czterema żywiołami - powietrzem, ogniem, wodą i ziemią, włada potężną magią
Właściciel: Kira

Od Kiry cd. Markusa

- Nie.... - odpowiedziałam rozglądając się po pokoju.
Był cudowny. Nigdy jeszcze nie widziałam tak pięknie umeblowanego pokoju. Co prawda przez siedemnaście lat swojego życia nie wiele widziałam, ale ten pokój zrobił na mnie ogromne wrażenia. Markus wyszedł z pokoju, a ja zaczęłam rozglądać się dookoła. Mój wzrok spoczął na ogromnym łóżku z baldachimem. Usiadłam na nim i... nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Zaczęłam sobie przypominać wszystko. Wszystkie ostatnie 365 dni mojego życia. Westchnęłam ciężko.
Obym tylko nie krzyczała przez sen - pomyślałam
Przez ostatni czas bardzo często to mi się zdarzało. Co mnie nie dziwiło.
Siedzę teraz na łóżku czekając na kolację. Nie wiem, co mam zrobić. Postanowiłam pójść do łazienki znajdującej się naprzeciwko mojego pokoju. Pomyślałam, że mogę wziąć mały prysznic. Po 30 minutach byłam gotowa. Spojrzałam na lusterko. Było zaparowane. Może to i lepiej. Nie lubię patrzyć w lustra, bo boję się co tam ujrzę. Od roku nie przeglądałam się w lustrze.

< Markus ? >